W ObNiuchajTo! będę
starał się wypowiadać na dany temat w sposób który możliwie jak
najmocniej zachęci was do dalszej przygody z danym tytułem.
Premierowe wydanie cyklu
chce poświęcić dla książki tak bardzo mi bliskiej, dla książki
która naznaczyła moje młode życie runami, runami ochrony przed
obecnymi demonami tego świata, demonami które nie potrzebują nocy,
demonami które wywodzą się spośród nas. Jeżeli czytaliście
kiedykolwiek tą pozycję i zapisała się ona w waszym życiu tak
jak w moim powinniście doskonale już wiedzieć o jaką książkę
mi chodzi.
Dokładnie tak, "Malowany
Człowiek" Petera V. Brett'a.
Spytacie się "Dlaczego
? Fantasy jak każde inne.", otóż nie dla mnie, mam za sobą
lekturę wielu opowieści naprawdę różnej maści, o których z
biegiem czasu będę opowiadał, co pozwoli wam poszerzyć horyzont
spojrzenia na mój stosunek do opowieści o Arlenie oraz do tego co
napiszę poniżej.
Naznaczony, Leesha, Rojer,
trio bohaterów którzy razem, jak i osobno, są tak bardzo mi
bliscy.
Każde z nich przeżyło
tragedie która na zawsze zmieniła ich życie, która w końcu
połączyła ich drogi i która uczyniła tę opowieść najbardziej
magiczną opowieścią mojego życia.
Pogoń za szczęściem,
wolnością, głębokim oddechem pod otwartym gwieździstym niebem,
ale przede wszystkim za zemstą, gdy ujrzałem Arlena biegnącego ku
wolnym miastom ujrzałem Siebie.
Chłopaka który nie może
nic, a chce zrobić tak wiele, chłopaka który chce zrzucić kajdany
strachu i niemocy, które naznaczyły jego życie tak bardzo, które
zabrały mu tak wiele, które uczyniły go najpotężniejszym
człowiekiem jaki stąpa po ziemi.
Strach który przemogła
odwaga i chęć przetrwania, ból który przegrał z wielkim sercem,
wycieńczenie które ustąpiło zawziętości, to wszystko pokazuje
siłę charakteru tego małego chłopaka, pokazuje ile znaczy stracić
coś co się kocha tak bardzo, oraz pokazuje to jak daleko można
dojść gdy tylko chce się iść dalej.
Moje serduszko już zawsze
będzie pokryte runami, które ciągle dają mi niesamowite
wspomnienia i przywracają emocje przez które niejedna noc, była
nocą nieprzespaną.
Arlen biegł, Naznaczony
szedł, Wybawiciel nadchodzi....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz